wildneigh2.forumoteka.pl

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

Skuliła jedno ucho odbierając szczypnięcie. Uśmiechnęła się na ułamek sekundy zadziornie, po czym przybrała ponurą minę. W jej oczach widać było jakąś źle wróżącą iskierkę.
- Spacerek?- zmarszczyła lekko chrapy. Zaraz przyspieszyła nieco kroku, by nieznacznie go wyprzedzić. Nieznacznie? Ach. Jednak użyte zostało to słowo. Ten gest miał niejakie znaczenie, bo on patrzył na nią z góry, a ona za to na niego z lekkim wyprzedzeniem.

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

Spojrzał pod własne nogi. Jeśli taką atmosferą nazwać można było "spacerek", to;
- Jasne - mruknął jedynie, by po chwili leniwe swe cielsko ruszyć za klaczą.
Nieprzyjemny, choć życiodajny zapach docierał do jego chrap intensywniej, niż każdy inny, jednak spośród niego, wyróżniał jeszcze jeden zapach - zapach klaczy, który choć neutralny, na długo zachowywał się w pamięci. Pchał się do jego chrap, niczym nieproszony gość, a on przyjmował go, bez najmniejszego sprzeciwu.
Musiała mieć w sobie coś, co zatrzymywało ten Szatański Pomiot i pozwalało nad sobą panować, wręcz dominować. Posłusznie dążył za nią krok w krok, choć ochotę wielką miał pokazać jej, kto tu rządzi. Jednak nie robił tego. Zaklęty w Jej ruchach, niczym zegar zaklęty w swych nędznych wskazówkach, bezsensownym odliczaniu czasu.

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

- Szkoda tylko, że nie pada.- westchnęła zawiedziona przymykając powieki. W tym samym czasie nadepnęła jedną z przednich nóg jakąś czaszkę, która uległa zniszczeniu. Pech.
- Można by było zrobić zupkę Laughing

.- powiedziała nieco drżącym od śmiechu, szorstkim głosem. Lubiła się czasem powygłupiać w ten swój upiorny sposób.

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

- Byłbym bardziej za potrawką - parsknął przeciągle, wychylając łeb nieco do przodu, by zaraz ruszyć nieco szybciej w stronę klaczy, tym samym wprawiając pękanie kości w dużo większą częstotliwość.
- Uważasz, że dobrze się stało, że jesteś tą, którą jesteś? - spojrzał na klacz, odwracając nieco łeb w bok, by móc jej się przyjrzeć. Nic specjalnego ... a jednak.

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

- Nie mam czasu na takie rozważania. Wolę wolny czas poświęcić na zabawę. Wybacz, że taka mało zadawalająca odpowiedź.- spojrzała na niego niby to przepraszająco, jednak widocznie nie szczerze. Zaraz uśmiechnęła się kącikiem pyska rozbawiona.
- Mam ochotę coś zrobić.- wyprzedziła go znacznie, po czym obróciła się w jego stronę i nagle stanęła.

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

- Ach tak. Kobieta pracująca - delikatnie uniósł górną wargę, spoglądając na klacz spod grzywki.
Zatrzymał się również, tyle, że kilka kroków przed nią i uważnym wzrokiem otulił ciemności, a następnie wzrok zatrzymał na równie ciemnej sylwetce klaczy.
- Cóż takiego? - przechylił nieznacznie łeb na bok.

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

- Coś... Nowego. Innego.- dziwaczny uśmiech czorta wpełznął na jej pysk. Zaśmiała się krótko po czym podeszła nieco bliżej do ogiera. Wciągnęła jego zapach głęboko do płuc przymykając przy tym powieki. Hmm.
- Gdzie cierpienie jest namacalne, grzechy widoczne, a w uszach słychać rozpacz?- zapytała dość dźwięcznie jak na siebie. Jakby nucąc jakąś melodię.

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

- Cóż zatem jest dla Ciebie nowe...inne? - spojrzał na klacz badawczo, nieco kuląc uczy do tyłu, by po chwili znów postawić je na sztorc.
Wyciągnął nieco łeb ku klaczy z zaciekawieniem, czegoż też ona tak pilnie musi spróbować, a następnie uniósł łeb, patrząc na nią ponownie nieco z góry, aczkolwiek niezbyt mocno. Chciał, pragnął odpowiedzieć na jej pytanie, ale ta chwila, chwila przerażenia i niejakiej grozy zniszczona zostałaby jakimkolwiek słowem, wyrwanym z pyska ogiera.

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

- Zbadanie kogoś od środka.- otworzyła w końcu ślepia po krótkim namyśle.
- To hciałabym zrobić tej nocy. Przyłączysz się?- spojrzała na niego zachętająco. Przestąpiła z nogi na nogę pozwalając swoim uszom upajać się cichymi szelestami. Widząc zbiżający się łeb Miniona kłapnęła na niego zębami z błyskiem rozbawienia w oczach.

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

-Jeśli to Cię ... zadowoli - uniósł łeb jeszcze wyżej, niż zwykle, parskając na nią dosyć nerwowo.
- Choć nie widzę w tym nic nadzwyczajnego ... pobawię się z Tobą w te chore gierki - wywrócił oczami, ostatecznie mrużąc je, chroniąc tym samym przed światłem księżyca.

Tirke · **Zwykły Rumak** Dołączył: 19 Maj 2011 Posty: 34

- Dzięki. Jutro pobawimy się jak ty będziesz chciał.- wyszczerzyła się posępnie po czym skubnęła go o dziwo nawet dość przyjemnie w krtań. Ruszyła wolnym stępem nucąc sobie jedną z tych klerykalnych pieśni.

/ nmjt

Satan Minion · **Zwykły Rumak** Dołączył: 20 Maj 2011 Posty: 27

Odchylił nieco łeb, pozwalając jej na ten gest, po czym uniósł lekko kąt chrap.
Chwilę stał w miejscu, by w końcu ruszyć za klaczą.

Altair · **Samotnik** Dołączył: 22 Kwi 2011 Posty: 331

Nie kiwał się i nie przewracał, acz wciąż nie zachowywał przeciętnej dla siebie postawy. Nie szedł ani dumnie, ani porządnie, kopyta stawiał wyjątkowo leniwie. Wzrok przyćmiony, pustka na pysku - tylko marsz przed siebie. Dlaczego tu? Co mu w ogóle do łba strzeliło, by odwiedzać tereny Paktujących? No cóż, nie zapominajmy, że zastanawiał się gorączkowo nad wyborem tego stada, a był całkiem bliski swej decyzji. Miał zamiar zapoznać się z obszarem SPD, gościnnie (i to dosłownie) przebywał już u Zakonników, w lochach. Już nawet one okazałyby się bardziej przytulne niż sterta pełna cudzych szczątków. W wielu koniach niewątpliwie wzbudziłaby nie lada obrzydzenie, ale... Nie w Altairze. Jego ani trochę nie ruszało czyjeś cierpienie, a zwłaszcza czyjeś pozostałości po ciele, właściwie nic już nie warte. A w takim stanie? W takim stanie mało co dostrzegał i mało co go obchodziło.

Sinner Pain · **Mentor** Dołączył: 17 Kwi 2011 Posty: 740

Wkrótce nogi przyniosły karuskę aż tutaj. Dlaczego? Sama nie wiedziała. Może to po prostu znudzenie, a może jakaś niezwykła intuicja. W tym momencie raczej z naciskiem na to drugie bo tam stał... A no właśnie- Altair. Tym razem byli już sami. Mogła pozwolić sobie na odrobinę więcej śmiałości. Idąc od tyłu od razu podeszła do ogiera i by się z nim zrównać minęła go ocierając sie o jego bok.
- Znów się spotykamy- z jej pyska wypłynęły takie oto słowa, ale jej ton był zdecydowanie inny niż zwykle.

Altair · **Samotnik** Dołączył: 22 Kwi 2011 Posty: 331

Jego zmysły były stłumione, o wiele mniej czujne, niż zwykle, dlatego o obecności kogoś jeszcze przekonał się dopiero, gdy poczuł otarcie o bok. Stanął w miejscu, niczym wryty, natomiast wzrokiem od razu zaczął szukać przybyszki. Wątpił w spotkanie ogiera, samce nie dotykają się przecież w tenże sposób. Właściwie, nie musiał niczego się doszukiwać. Sinner od razu pojawiła się przed facjatą. Dziś zdecydowanie poświęcił jej niewiele uwagi i nie wiadomo, czy jedynie z winy drobnego kaca. Powoli zaczynał dochodzić do siebie, ale wciąż nie czuł się sobą. Obecnie jeszcze daleko mu do Altaira, którego wszyscy znają. I zapewne nie tylko jemu to przeszkadza. Chociażby w tej chwili - odezwałby się, ale milczy, jakby na przekór samemu sobie. Stoi tylko sztywno, tępo w nią wpatrzony. Owszem, znów się spotykają, tylko co z tego wyniknie? Zdecydowanie inaczej odbierał jej osobę, a teoretycznie powinna być mu bliższa po ostatniej zabawie.