Forum wildneigh2.forumoteka.pl Strona Główna wildneigh2.forumoteka.pl
Opis Twojego forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Góra Kości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum wildneigh2.forumoteka.pl Strona Główna -> Góra Kości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 9:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niestety wydaje się, że jedynie teoretycznie, ale Sinner może zadbać o to, aby odebrał to inaczej. Wpatrzyła się w jego oczy, oczekując odpowiedzi. A ten nic. Co ten alkohol robi z końmi.... No trudno, musi przeżyć. Za dużo ją to do tej pory kosztowało, żeby teraz rezygnować. A w dodatku coś nie pozwalało jej tego zrobić. Cóż.
Nie myślała teraz wiele. Samotność wyzwalała w niej te skryte cechy, które czekały na pretekst to ujawnienie się. Zrobiła dwa kroki w kierunku zadu ogiera i puknęła go lekko chrapami w łopatkę. A potem przyłożyła je całkowicie i podjechała nimi po szyi aż do uszu. Teraz wypadałoby coś szepnąć, ale nie ma pomysłu...

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 9:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miał mieszane uczucia co do wszystkiego. Co do klaczy, co do ich kontaktów, co do tamtej nocy... W jego łbie pojawił się istny mętlik. Zazwyczaj nie okazywał wielu emocji i uczyć, ale potrafił odwzajemnić dotyk, pieszczoty. Za to tym razem zachowywał całkowicie postawę głazu. Ktoś mógłby zwątpić już, o co chodzi. O niezręczne uczucie, o niepewny wstyd czy może rzeczywiście o ten cholerny alkohol. Nie powinien wcale znaleźć tej whisky. Bez niej sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Zupełnie. Przede wszystkim, pamiętałby tamto zdarzenia ze wszystkimi szczegółami i nie musiałby martwić się o to, czy aby nie popełnił błędu. Chociaż... To zmieszanie mogłoby się pojawić. Był porządnie napalony owego dnia, miał ochotę na zabawę, na picie, na seks, na wyżycie się - na cokolwiek. Doszło do tego, że przestał być prawiczkiem. Niby nic, gdyby spojrzeć na to, co wyprawiają inne konie, ale jednak... Nie był pewien, jak zniosła to współuczestniczka i czy na pewno tego chciała. Przecież nie pamiętał. Jedyne, co kojarzył, to nieziemskie, trudne do opisania uczucie.
- Czy to Ty...? - chciał zapytać, ale urwał zaraz zniechęcony. Czuł jej dotyk wyśmienicie, ale prawie nie zareagował. Jedynie westchnął, co musiało ją porządnie rozczarować. Czy naprawdę nie miała już na co dzisiaj liczyć?
- Czy to z Tobą wtedy...? Ech. - jakoś dziwnie nie mógł się wysłowić. Ale na pewno wiedziała, co miał na myśli.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 9:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No tak. Różnie można interpretować poprzednią noc, ale co się tam wydarzyło. Owszem, Altair sobie mocno pokorzystał z uroków napoju wyskokowego znanego równieź jako whisky i bez wątpienia gdyby nie te procenty wszystko onaczej by się potoczyło. Po części teraźniejsze wydarzenia mogły być dla obojga dośćbp trudne. Sinner na pewno była zawiedziona ogierem- jego obojętnością, a on miał pełne do tego prawo. A może wszystko w sobie dusił? Tego karuska już nie wie. Po chwili sama straciła ochotę na pieszczotę i ogarnęło ją uczucie niepewności, niestałości, jakby stała na osuwającym się gruncie
-Tak- odparła cicho- hm, jakbyś był zły, przepraszam- i po cholerę to mówiła? Przecież nie żałuje!

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 10:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tym razem jego spojrzenie się zmieniło. Nabrało zdziwienia, ba, zaskoczenia. Zły? Zły za ten numerek? Wydawało mu się, że to ona powinna być zła. To znaczy, nie powinna, jak najbardziej, ale jeżeli ktokolwiek miałby się oburzyć, to przecież nie on. Mimo wszystko, nadal niewiele pamiętał. Potrzebował kogoś lub czegoś, co rozjaśni mu umysł. Wtedy mógłby stwierdzić, jak zaprezentowała się ówczesna sytuacja i czy ktokolwiek powinien się czegokolwiek powstydzić.
- Nie rozumiem, po co. - odrzekł, mając tu na myśli jej przeprosiny. - To ja zaszalałem z alkoholem i pewnie zrobiłem coś... głupiego.
Jak na konia o niekompletnie trzeźwym stanie umysłu, mówił całkiem poważnie i przede wszystkim, słusznie. Nie spuszczał z niej wzroku, ani na chwilę. Zapomniał zupełnie, że znajdują się na połaci pełnej końskich szczątków. Ciekawe miejsce na takie rozmowy, nie ma co. Tylko skąd mógł wiedzieć, że ją tu spotka?
Ruszył się z miejsca - to już jakiś postęp. Powoli obszedł ją dookoła, przy okazji wdał się w zamyślenie. Gdy tylko znalazł się przy zadzie, powróciło kolejne wspomnienie. Zarazem przyjemne, a zarazem wprawiające w jeszcze większe zmieszanie.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 10:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

/internet mi chwilowo odcięło


Cóż. Aż tak źle przecież nie było. Klacz nie jest w ciąży a i to nie wydarzyło się tylko z jego inicjatywy
-Nieważne.-skwitowała krótko jego słowa. Bądź co bądź ona też go kusiła.- za to wcale nie było tak źle- na jej pysku zagościł wątły uśmieszek. Co się stało, to się nie odstanie, tylko od nich zależy czy poprzestaną na tym, czy pójdą dalej.

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 10:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

/Spoko.

No fakt, ciężarnego brzucha u niej nie widział, więc nie mogło być źle. Zresztą, gdyby było, klacz zapewne wcale by się do niego nie odezwała, naburmuszyłaby się. A nawet jeśli, rozmowa nie okazałaby się przyjemna. Widać nie ma się czym więcej przyjmować. Żałował jedynie, że wiele nie pamięta. Zawsze większa z tego satysfakcja, gdy można powspominać coś więcej, niż uczucie spełnienia. Chociażby współpracę z płcią damską. Całkiem miło, że udało mu się to z Sinner, choć przyznałby szczerze, że nie spodziewał się pierwszego razu właśnie z nią. A z drugiej strony... Miałby czekać? Miał ją obok siebie niemal non stop i nie mógł marnować takiej okazji od losu. Gdyby tak dłużej się nad tym zastanowić, nawet dobrze wyszło, że to przy jej "pomocy" przestał być prawiczkiem. Odprawienie stosunku z pierwszą lepszą klaczą owszem, zadowoliłoby go, ale tylko na chwilkę. Potem dopiero czułby się okropnie.
- Pamiętam, że... Że rzeczywiście nie było źle. Może nawet chciałbym to powtórzyć. - no proszę, sprawa nabrała zupełnie innej perspektywy. Mimo wszystko, wciąż nie pokusił się, by chociażby nawet ją skubnąć. No dobra, może jedynie w szyję, ale to odrobinę. Tak czy owak nie wykazywał wielkiej inicjatywy.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 10:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ktoś ogólnie wyobraża sobie Sinner z brzuchem wielkim jak szafa trzydrzwiowa uganiającą się z łańcuchem za innymi? To chyba nie ten typ. Źrebaki? To nie dla niej. Moźe... kiedyś. W niezbyt bliskiej przyszłości. Na razie nic takiego nie planuje.
-Ale tym razem na trzeźwo- na jej pysku teraz zagościł chwilowy szeroki uśmiech, a wątpliwoścu się rozwiały. Póki co-wierz mi, że jest o wiele lepiej- przynajmniej coś się pamięta.

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 10:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właściwie, on sam nie wyobraża sobie siebie w roli ojca. Może jednak lepiej, by w kwestii ojcostwa sobie darował? Kto wie, czy źrebięta nie zmarnowałyby sobie dzieciństwa przez kogoś takiego jak on, czy otrzymywałyby troskę od kogoś takiego jak on, czy potrafiłyby w ogóle pokochać egoistę, jakim był właśnie on. Najwyraźniej to normalne przy ich pokoleniu. Bratu przecież także nie spieszy się do roli rodzica, ba, jego nie ciągnie nawet do romansów (ha, to dopiero dziwadło!). Ale kto wie, kto wie. Jeszcze dojrzeją i może zrozumieją, co to znaczy rodzina. Plany na przyszłość mogą się jeszcze zmienić.
- Bez obaw, tym razem żadnej whisky. - odparł, nawet kusząc się na ten drobny uśmieszek. Jak widać, humor uległ poprawie. Altair zaczyna wracać do siebie, no proszę.
- Poza tym, następnym razem może zastaniesz lepiej umeblowaną komnatę. - mruknął, choć nie wiadomo, ile w tym prawdy. Nie ulega jednak wątpliwościom, że samotna, stara kanapa wśród czterech zimnych ścian nie robi dobrego wrażenia. Jemu to przeszkadzało.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 11:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie da sie ukryć, źe atmosfera diametralnie się zmieniła. Z zakłopotania w... właściwie jak to można nazwać? Chyba jednak na razie będzie coś więcej z tej znajomości. Na deklarację o whisky przystała chętnie, chociaż nie pokazywała po sobie wielkiej radości z tego powodu, bo i takiej nie było.
-Następnym razem idziemy do mnie- celowo podkreślając ostatnie słowo. W końcu ostatnimi czasy znalazła sobie komnatę i całkiem fajnie się w niej czuła.

/bateria mi pada i nie mam ładowarki, więc nie wiem ile jeszcze potrzyma.

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Pią Cze 17, 2011 11:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Faktycznie, to spotkanie nabrało zupełnie innych barw, bardziej pozytywnych. Można powiedzieć, że ogier został trochę udobruchany. Co najlepsze, wracał do siebie, a co za tym idzie - do pewności i odrobiny optymizmu. Gdyby nie ona, nie liczyłby na swoje własne "ja" w wielu sytuacjach.
- Do Ciebie? W takim razie tym bardziej nie mogę się odczekać. - mówił już całkiem normalnie, tylko tonem wciąż nieco zmęczonym, może mrukliwym. Najchętniej oparłby się o coś znowu, ale jak widać - tu drzew brak. Tu zresztą wielu obiektów brak. Pozostały jedynie kości, te marne pozostałości po żywych istotach. Ogier kompletnie nie wyczuwał obecnej tu smętnej, tragicznej atmosfery, jaka mogłaby przypominać o śmierci wielu koni, najprawdopodobniej ofiar Paktujących. Niby żal się ich robi, a niby nie dowierza, że zginęło ich aż tyle spod kopyt innych przedstawicieli gatunku. To musi być zwykła bujda, może dlatego nie wyczuwał tu atmosfery grozy.
- Tylko pamiętaj, że wtedy to ja będę gościem i to o mnie należałoby solennie zadbać. - rzucił na deser, z lekkim przekąsem.

/zw

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Sob Cze 18, 2011 3:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Całe szczęście, że rudy zaczyna dochodzić do siebie, bo Sinner zdecydowanie woli rozmawiać z tym normalnym Altairem. To, że spotkanie też zaczyna nabierać innego wydźwięku to też dobrze. Na pewno woli takie przekomarzanie się, niż stanie i obojętne gapienie się na siebie.
Tak, prawdopodobnie na prawdę jest na co czekać. W domu nawet ma o co się oprzeć, więc ogier nie będzie cierpiał z powodu braku tradycyjnej już podpórki.
- Już ty się o to nie martw.-odpowiedziała- jeszcze się zdziwisz- no, tutaj to mówiła prawdę, chociaż trzeba by jednak znowu zasłużyć. Ona strasznie nie lubi wysilać się z siebie.

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Sob Cze 18, 2011 3:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uniósł łuk brwiowy, jakoby pod wpływem miłego zaskoczenia. Mijał dzień za dniem, a jego przyćmienie nie mogło przecież ciągnąć się w nieskończoność. Zaczął zauważać u siebie pewne braki w odpowiednim funkcjonowaniu, dlatego postanowił to wszystko nadrobić. Nadal leniwie się poruszał, jak gdyby każdy ruch wymagał ogromnej łaski, acz nie stał przynajmniej, niczym ten słup, twardo i w jednym miejscu. Zaczął przechadzać się w pobliżu klaczy i podskubywać, niby to dla zaczepki. Tamta zrobiła się nieruchawa, więc chciał temu zaradzić - sam, tak dla odmiany.
- Oby. - mruknął do ucha, bo akurat się tam znalazł. Jego ingerencja nie potrwała jednak zbyt długo. Już za moment się oddalił, mogło się wydać, że stracił zainteresowanie. Przeszedł paroma krokami naprzód. Możliwe, że w ten sposób kusił do podążenia za sobą.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Sob Cze 18, 2011 4:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No, teraz to Sinner nie mówiła już zupełnie nic. Nie wiodła też wzrokiem za ogierem, tylko postawionymi uszami próbowała odgadnąć co on tam knuje. Z tego też powodu nagłe znalezienie się rudego pyska w okolicach jej ucha zaskutkowało pojedynczym dreszczem, aż zadrgały jej lekko mięśnie. Uniosła kąt pyska w minie nie oznaczającej nic konkretnego. Po chwili jednak ogier zaczął sobie gdzieś odchodzić. Stała tak jeszcze przez chwilę, a potem dobiła do niego kłusem i szturchnęła łbem w zad. Biegła sobie swobodnie bo czychś szczątkach- na niej to wrażenia nie robi
_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Altair
Samotnik
<b>Samotnik</b>


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 331

PostWysłany: Sob Cze 18, 2011 4:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O tak, czuł ten dreszcz, aż uniósł kąt pyska, podobnie jak ona, tyle że w wyraźnym już uśmieszku. Mimo to, jak widać, nie zatrzymał się i oddalił odrobinę. Nawet nie obejrzał, nigdy się nie oglądał. Jakby przeczuwał, ba, wiedział, że klacz postąpi wedle jego przekonywań i chęci. I cóż, i tym razem się nie mylił. Trafiła prosto w jego zad, chyba go polubiła, co? Toż to nie pierwsze taki podrygi do rudych tyłów. W tejże chwili, niczym na znak, wyrzucił delikatnie tylne nogi. Raczej wzwyż, nie do tyłu, dlatego nie powinna poczuć kopnięcia. Teraz wzrok już nie spuszczał jej z oka. Wciąż śledził ukradkiem karą posturę. A choć patrzał i patrzał, ani się nie odezwał, ani nawet nie podszedł do niej znowu. Teraz to ona sobie trochę pobiega. On jedynie przyspieszył kroku, coraz dalej i dalej posuwając się po szczątkach zmarłych. Taki krajobraz zdążył mu się jednak znudzić, ani tu wygodnie chodzić, ani coś przekąsić.
- A co powiesz na zmianę otoczenia? - niby zaproponował, choć nie zaakceptowałby sprzeciwu. Zresztą, szczerze wątpił, by Sinner uparła się na pozostanie wśród sterty kości.

_________________
<center>
l o a d i n g...



x x x</center>

    Ekwipunek:
    • kurka
    • agat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sinner Pain
Mentor
<b>Mentor</b>


Dołączył: 17 Kwi 2011
Posty: 740

PostWysłany: Sob Cze 18, 2011 4:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No tak. Jego rude tyły bez wątpienia miały w sobie to coś, że jakoś często zdarzało się, że w nie trafiała, ale odtwórzmy przebieg wydarzeń. Altair odchodzi, a klacz po chwili dobiega do niego. Co ma pierwsze pod nosem? Oczywiście zad, chyba, że ogier idzie bokiem/ tyłem. A tę opcję wykluczyłam na wstępie. Wniosek? No doobra, te tyły są na tyle fajne, że nie będziemy się wymigiwać. A poza tym go lubi i będzie sobie robić co chce, o!
No cóż. Klacz należała do stada Paktu Diabła. Logicznym jest więc, że różne teoretycznie obrzydliwe. A u niej nic. No, zrobiła się nieczuła i tyle. Płakać z tego powodu nie będziemy, ma to też lepsze strony.
-Nie mam nic przeciwko- ot i cała odpowiedź. Zwolniła też z kłusa do stępa i zrównała się ryjkiem z rudym. Teraz tylko pozostaje kwestia umówienia miejsca/ pójście na spontan.

_________________
<br><center></center>
<br>
<center>Moje: #
###########
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum wildneigh2.forumoteka.pl Strona Główna -> Góra Kości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum